Rosyjscy żołnierze z uśmiechami na twarzach rozstrzeliwują ukraińskich jeńców. Potem robią to samo z cywilami. Rodzice giną od kul, matka wcześniej zostaje zgwałcona, krew tryska na zdjęcie rodzinne w ramce przy łóżku. Porwane dzieci odjeżdżają wojskową ciężarówką z namalowaną wielką literą "Z". W tylnej szybie widać odbicie płomieni – ograbiony dom najeźdźcy puścili z dymem. Na ekranie pojawia się napis po angielsku: "Dołącz do armii rosyjskiej". To oczywiście parodia w służbie propagandy wojennej – krótki filmik nagrany przez Ukraińców, żeby w sarkastycznej formie pokazać zbrodniczy charakter sił zbrojnych agresora.
Tymczasem w rosyjskich okopach znaleźli się tacy, którzy nie dość, że nie poczuli się urażeni, to jeszcze byli wręcz połechtani tego rodzaju krytyką. "Właśnie tak powinna wyglądać reklama służby kontraktowej w Siłach Zbrojnych" – tymi słowami na portalu społecznościowym Telegram do ukraińskiego filmiku odniosło się konto Grupy Rozpoznania Sabotażowo-Szturmowego "Rusicz". Jest to neonazistowska bojówka walcząca w szeregach armii rosyjskiej zUkrainą od 2014 r.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.