Lisicki i Ziemkiewicz oceniają 10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Blaski i cienie

Lisicki i Ziemkiewicz oceniają 10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Blaski i cienie

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki Źródło: DoRzeczy.pl

Już w niedzielę 18 maja Polacy ruszą do urn wyborczych, żeby wziąć udział w wyborach prezydenckich. Wiele wskazuje na to, że nie obędzie się bez drugiej tury, którą zaplanowano na 1 czerwca. Najprawdopodobniej znajdą się w niej kandydaci dwóch największych formacji – Rafał Trzaskowski (KO) i Karol Nawrocki (PiS). W sierpniu skończy się druga kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, a w Pałacu Prezydenckim będzie nowa głowa państwa.

10 lat Andrzeja Dudy. Lisicki i Ziemkiewicz oceniają

W najnowszym odcinku programu "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz oceniają 10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. – Andrzej Duda pozostaje jeszcze przez kilka miesięcy na urzędzie, ale to moment, w którym powoli można podsumować dwie kadencje prezydentury. Co uważasz za jego sukcesy? Czy możesz wskazać blaski, część pozytywną prezydentury Andrzeja Dudy? – pytał red. naczelny "Do Rzeczy".

– Źle to zabrzmi, ale najbardziej trzeba chwalić prezydenturę Andrzeja Dudy za to, że ktoś do niej doprowadził. Od błyskotliwego zwycięstwa Andrzeja Dudy nad Bronisławem Komorowskim w 2015 roku zaczął się pewien ruch i zmiana, która do końca nie została wykorzystana. To zostało uruchomione przez Andrzeja Dudę, któremu nikt nie wróżył sukcesu. Coś jest w powiedzeniu, że Andrzej Duda był o wiele lepszym kandydatem na prezydenta, niż sama prezydentura. Przecież w 2015 roku obóz PiS był rozbity. Wybór Jarosława Kaczyńskiego padł na Andrzeja Dudę i z pozycji totalnego outsidera wygrał prezydenturę. Wydawało się, że mając telewizje w rękach, pieniądze itd. Komorowski musi go zmiażdżyć. Tymczasem Andrzej Duda był bardzo pracowity – mówił Rafał Ziemkiewicz.

– Zgoda. Co więcej, miał bardzo mocny mandat do przeprowadzenia projektów ustrojowych. Przypomnę, że pojawił się nawet projekt wzmocnienia urzędu prezydenta. Moje pierwsze, realne rozczarowanie nastąpiło, kiedy po bardzo długich debatach, refleksjach wymyślono referendum. To był jakiś koszmar. Pamiętam, gdy zobaczyłem pierwszy raz 10 pytań tego referendum, już wiedziałem, że to będzie koszmarna pomyłka. Potem się to wszystko kompletnie rozmyło. Niestety, pamiętam jeszcze jedną rzecz, która była jeszcze gorsza, a więc słynny pomysł prezydenta, by wpisać do konstytucji przynależność Polski do UE. Pod każdym względem to kompromitująca rzecz dla tego prezydenta – wskazywał Paweł Lisicki.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Czytaj także

OSZAR »