Nie jest łatwo zastąpić ważnych piłkarzy

Nie jest łatwo zastąpić ważnych piłkarzy

Dodano: 
Robert Lewandowski (L) i selekcjoner Michał Probierz
Robert Lewandowski (L) i selekcjoner Michał Probierz Źródło: PAP / Leszek Szymański
Łukasz Majchrzyk || Konflikty selekcjonerów z największymi gwiazdami mają w Polsce długą tradycję. Reprezentacja zawsze na tym traciła

Ktoś w Polskim Związku Piłki Nożnej jest chyba fanem Alfreda Hitchcocka. W niedzielny wieczór 8 czerwca nastąpiło trzęsienie ziemi, a od tego czasu napięcie tylko rośnie. Wystarczył krótki komunikat, że Robert Lewandowski przestaje być kapitanem reprezentacji Polski. Potem nastąpiło równie lakoniczne oświadczenie najlepszego polskiego piłkarza, a kilka chwil później Internet zapłonął, ktoś zaś do tego pożaru sumiennie dolewa benzyny.

W poniedziałek 9 czerwca okazało się, że Michałowi Probierzowi wystarczyły rozmowy z kilkoma piłkarzami i 24 godziny namysłu, żeby zachybotać łodzią, która i tak ledwie płynęła do celu. Nie trzeba było zadawać nawet pytań, bo selekcjoner sam z siebie dorzucił, że tak naprawdę to on jest piromanem i ma w ręku zapałki.

Pozbawić najlepszego piłkarza funkcji kapitana przez telefon? Nie ma sprawy. Odrzucić propozycję delikatnego rozbrojenia bomby, z którą wyszedł piłkarz? Z przyjemnością. Można było uratować twarz, drużynę i posadę, a tak już wiemy, że po porażce z Finlandią zostały tylko zgliszcza.

Wiemy jeszcze jedno: w tej drużynie nie ma silnych charakterów. Narzekał na to Lewandowski – i chyba miał rację. Po blamażu w Helsinkach żaden polski piłkarz nie wyszedł do dziennikarzy czekających o północy w tzw. mixed zone. Żaden nie miał odwagi opowiedzieć o tym, co się stało na boisku. Nie zrobił tego nawet nowy kapitan Piotr Zieliński, który w meczu nie zagrał przez kontuzję łydki. Przed kamerami tłumaczył się za niego Jan Bednarek, który w tym spotkaniu nosił opaskę.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także

OSZAR »